Aktualności

Czechy stoją przed ważną reformą prawa łowieckiego. Obecny model wywodzący się jeszcze z czasów komunistycznych, budzi coraz większe kontrowersje. Czeski rząd przygotował nowelizację ustawy, która miała wzmocnić prawa właścicieli nieruchomości i uregulować kwestie odszkodowań, jednak silny opór tym zmianom stawia środowisko myśliwych.

Polskie prawo łowieckie ogranicza prawa właścicieli nieruchomości, naruszając unijne gwarancje własności i wolności sumienia gwarantowane przez Kartę Praw Podstawowych UE. Złożyliśmy w tej sprawie skargę do Komisji Europejskiej.

Koła łowieckie PZŁ mają osobowość prawną, mogą zawierać umowy i być pozywane, ale... nie figurują w żadnym publicznym rejestrze. Brakuje nawet ogólnodostępnych danych kontaktowych. Czy to już czas na cyfrową przejrzystość w łowiectwie?

Kancelaria Premiera Tuska nie musiała składać oświadczenia przed starostą, żeby pozbyć się myśliwych z własnego budynku. Zamiast tego, musiała wysłać list sama do siebie. Na szczęście ostatecznie Koło Łowieckie przy Kancelarii Prezesa Rady Ministrów musi sobie poszukać innej siedziby i... innej nazwy. Idealnie byłoby też, gdyby myśliwi od razu poszukali sobie też innego hobby.

Czy myśliwi powinni mieć prawo do polowania na cudzym terenie bez zgody właściciela? To pytanie od lat budzi kontrowersje w Polsce, a kolejne badania opinii publicznej konsekwentnie pokazują, że społeczeństwo jednoznacznie opowiada się za ochroną prawa własności. Najnowsze badanie przeprowadzone w lutym 2025 roku to potwierdza.

Polowania dewizowe są spuścizną czasów PRL i w obecnych realiach nie mają nic wspólnego z ideą tradycyjnego łowiectwa, stanowią za to dochodowy biznes sprowadzający bogatych myśliwych do Polski. Najnowsze badania pokazują, że 50% badanych jest przeciwko komercyjnym polowaniom dla zagranicznych turystów.

Ministerstwo Klimatu i Środowiska przedstawiło projekt rozporządzenia zmieniającego listę „gatunków łownych”, czyli takich zwierząt, które mogą być zabijane przez myśliwych. Z listy ma zniknąć 7 gatunków ptaków: jarząbki, krzyżówki, cyraneczki, głowienki, czernice, słonki i łyski. Nadal będzie można zabijać bażanty, kuropatwy, gołębie i gęsi. Rozpoczęły się uzgodnienia i konsultacje tego projektu, można spodziewać się dużego sprzeciwu ze strony osób lubiących strzelać do ptaków.

Polacy popierają wprowadzenie obowiązkowych badań dla myśliwych ze względu na posiadanie przez nich broni palnej. Wskazują zarówno potrzebę przeprowadzenia badań lekarskich (86 proc.), jak i psychologicznych (88 proc.) - wynika z badania przeprowadzonego w grudniu 2024 r. dla Ministerstwa Klimatu i Środowiska.

Kontynuujemy temat analizy systemu odszkodowań łowieckich w Polsce. Obecny system rekompensat jest powszechnie krytykowany jako nieefektywny i niesprawiedliwy. Chcemy przybliżyć kluczowe problemy tego systemu a także potencjalne kierunki reform.

Posłowie PSL przedstawili projekt nowelizacji Prawa łowieckiego, koncentrujący się na zmianach w zarządzaniu Polskim Związkiem Łowieckim. Zamiast obecnego modelu, w którym Minister Środowiska ma decydującą rolę, władze PZŁ miałyby być wybierane przez Krajowy Zjazd Delegatów, co praktycznie pozbawia państwo nadzoru nad związkiem. Projekt trafił do Sejmu w ostatnim dniu przed wprowadzeniem regulaminu umożliwiającego obywatelom konsultacje społeczne. W tle widoczny jest konflikt interesów oraz ograniczona przejrzystość, gdyż nie ma publicznego wglądu w członkostwo posłów w PZŁ.

Polowania we Francji, choć coraz rzadsze, budzą rosnące kontrowersje. Wraz z malejącą liczbą myśliwych rośnie sprzeciw wobec tej praktyki, którą wielu postrzega jako anachroniczną. W artykule Marie Pouzadoux w Le Monde analizowane są przyczyny tej zmiany, w tym niepokojąca liczba wypadków podczas polowań oraz napięcia między tradycją a współczesnymi wartościami ekologicznymi i etycznymi.

Na posiedzeniu zespołu ds. reformy łowiectwa przedstawiciele PZŁ, myśląc prawdopodobnie że to doskonały żart, obiecali publicznie, że zrezygnują z polowań zbiorowych we wszystkie piątki, soboty i niedziele od lutego do września. Porażająca jest ta kompromitacja łowieckich działaczy, którzy nawet nie wiedzą kiedy faktycznie odbywają się polowania zbiorowe. W lutym trwa sezon polowań zbiorowych na drapieżniki (w tym odbywają się słynne „powiatowe łowy na lisy”) natomiast we wrześniu zabijane są ptaki i jelenie (w tym odbywają się duże polowania komercyjne, tzw. „dewizowe”). To byłaby doskonała wiadomość dla ptaków i jeleni, że nie będą zabijane przynajmniej we wrześniu, ale trudno oczekiwać, żeby myśliwi faktycznie dotrzymali słowa.