O myślistwie u Rzecznika Praw Obywatelskich
1 lipca 2025 r. Zespół Ochrona Środowiska/Klimat Inicjatywy „Nasz Rzecznik” przedstawił Zastępcy Rzecznika Praw Obywatelskich dr. hab. Adamowi Krzywoniowi, oraz ekspertom Biura RPO listę ważnych społecznie problemów dotyczących naruszeń naszych praw gwarantowanych Konstytucją i Konwencją z Aarhus: niewłaściwie prowadzonej gospodarki łowieckiej, wadliwych przepisów prawa łowieckiego, zagrożenia bezpieczeństwa w lesie oraz niejawnego lobbingu wpływowego myśliwskiego lobby.
Już rok temu rozmawialiśmy z Zastępcą RPO p. Valerim Vachevem i efektem tego było wystąpienie Rzecznika Praw Obywatelskich dr. Marcina Wiącka do pani Ministry Klimatu i Środowiska Pauliny Hennig-Kloski:
https://bip.brpo.gov.pl/pl/content/rpo-zasady-polowan-naruszaja-prawa-wlascicieli-gruntow-mkis-odpowiedz-kolejna
Rzecznik zwracał wtedy uwagę, iż działalność myśliwych powinna uwzględniać prawa właścicieli nieruchomości, na co Ministra odpowiedziała, że kwestie postulowanych zmian przepisów prawa są obecnie przedmiotem analizy w celu wypracowania najlepszych rozwiązań i propozycji przepisów prawnych. Niestety, najmniejszych śladów prac w tym zakresie nie widać w wykazie prac legislacyjnych MKiŚ.
Tym razem przedstawiliśmy Zastępcy Rzecznika oraz pracownikom biura RPO zagadnienia związane z naruszaniem przez obowiązujący w Polsce model łowiectwa również innych (poza prawem własności) praw obywatelskich. Przedstawiliśmy wnioski z naszego raportu dotyczącego odszkodowań za szkody w uprawach rolnych wyrządzane przez dzikie zwierzęta. Wynika z niego, że problemem są nie tylko trudności rolników w uzyskiwaniu tych odszkodowań, ale w ogóle systemowy brak przejrzystości w działalności kół łowieckich i brak dostępu społeczeństwa do szczegółowych informacji o gospodarce łowieckiej, którą Państwo postanowiło powierzyć Polskiemu Związkowi Łowieckiemu. Mimo gwarantowanego przez Konstytucję prawa obywateli do uzyskiwania informacji o sprawach publicznych i majątku publicznym, w rzeczywistości finanse kół łowieckich (w tym
informacje o przychodach z polowań komercyjnych i wypłacanych odszkodowaniach) są skrzętnie skrywane.
Marzena Błaszczyk z Sieci Obywatelskiej Watchdog Polska zwróciła uwagę, że gospodarka łowiecka (zarządzanie populacjami dzikich zwierząt, regulacja liczebności, odstrzały, dokarmianie, polowania, zarządzanie obwodami łowieckimi) jest działalnością wpływającą na środowisko, a więc podlega też regulacjom Konwencji z Aarhus. A to oznacza, że władze publiczne oraz podmioty wykonujące zadania publiczne (PZŁ) mają obowiązek proaktywnego (czyli najlepiej on-line i bez wniosku) udostępniania takich informacji o środowisku, co wynika z art. 5 Konwencji.
Zwróciliśmy także uwagę Zastępcy Rzecznika na fakt, że Państwo faktycznie nie sprawuje kontroli nad częścią gospodarki, którą oddało w ręce PZŁ. Minister Klimatu i Środowiska nie dysponuje rocznymi sprawozdaniami finansowymi PZŁ (pismo DLŁ-WNO.050.146.2024.BT z dn. 22.11.2024), nie istnieje żaden oficjalny rejestr kół łowieckich zawierający ich dane teleadresowe (nawet dla celów procesowych), zaś Państwowa Straż Łowiecka dysponuje kilkudziesięcioma etatami na cały kraj (w niektórych województwach PSŁ nie funkcjonuje w ogóle).
Innym problemem związanym z potencjalnymi naruszeniami praw obywatelskich są naszym zdaniem uprawnienia Państwowej Inspekcji Weterynaryjnej wprowadzone w ustawie o ochronie zdrowia zwierząt oraz zwalczaniu chorób zakaźnych zwierząt. Ustawa ta daje PIW możliwość nakazywania odstrzału sanitarnego zwierząt nie tylko w przypadku wystąpienia choroby zakaźnej zwierząt (czyli sytuacji faktycznej) ale również w przypadku zagrożenia wystąpienia choroby zakaźnej zwierząt (czyli sytuacji hipotetycznej). W ten sposób organy państwa zleciły już zabicie prawie 2 milionów dzików, za co podatnicy zapłacili myśliwym grube setki milionów złotych (dokładne liczby nie są nigdzie ujawniane, ale tylko roczny koszt „walki z ASF” PIW szacuje na ok. 130 mln złotych!). Okazało się jednak, że tylko 2% zabitych zwierząt było zarażonych tym wirusem. Pozostałe zostały przez myśliwych zjedzone na koszt podatnika.
Innym ważnym tematem poruszonym na spotkaniu była kwestia niejawnego lobbingu. Obecnie nie ma możliwości dowiedzenia się, którzy posłowie, ministrowie czy urzędnicy pracujący nad zmianami prawa dotyczącego zabijania dzikich zwierząt - są członkami zrzeszenia, któremu Państwo przyznało monopol na prowadzenie gospodarki łowieckiej i czerpanie z tego zysków. Naszym zdaniem może to prowadzić do konfliktu interesów i opinia publiczna powinna mieć dostęp do takich informacji. Tymczasem politycy zazwyczaj nie chcą się przyznawać do tego, że są myśliwymi.
Przedstawicielka OTOP Monika Klimowicz-Kominowska przedstawiła też dane dotyczące ilości ołowiu trafiającego do środowiska w wyniku aktywności myśliwych oraz o wpływie tego pierwiastka na środowisko i zdrowie człowieka.
Dziękujemy Inicjatywie „Nasz Rzecznik” za zainicjowanie tego spotkania, a Zastępcy RPO dr. hab. Adamowi Krzywoniowi i pracownikom Biura RPO za wysłuchanie nas.

Powyższy artykuł powstał w ramach projektu dofinansowanego z grantu realizowanego ze środków Unii Europejskiej w ramach projektu SPLOT WARTOŚCI. Program finansowany jest przez Unię Europejską. Wyrażone opinie i poglądy są wyłącznie poglądami autora (autorów) i niekoniecznie odzwierciedlają poglądy Unii Europejskiej lub Komisji Europejskiej. Ani Unia Europejska, ani organ przyznający finansowanie nie mogą ponosić za nie odpowiedzialności.
