Myśliwi zabili 827 tysięcy zwierząt
Według aktualnych danych Ministerstwa Środowiska i Klimatu, w poprzednim „sezonie łowieckim” (trwającym od 1 kwietnia 2023 r. do 31 marca 2024 r.) myśliwi zabili co najmniej 827 tysięcy dzikich zwierząt (w zestawieniu nie uwzględniono wszystkich gatunków, więc rzeczywista liczba zabitych zwierząt jest wyższa i zapewne przekroczy 1 milion). Każde z tych 827 tysięcy zwierząt było czującą, świadomą istotą, cieszącą się z życia w przyrodzie. Podczas gdy wiele osób dziwi się, że w XXI wieku można o zwierzęciu powiedzieć, że „zdycha” a nie „umiera”, myśliwi na określenie tego, co zrobili używają słowa „pozyskanie”. „Pozyskano” więc 192.449 saren, 188.618 lisów, 106.518 jeleni, 58.014 bażantów i 45.100 kaczek. A najwięcej „pozyskano” dzików, bo aż 214.018 w zeszłym roku i już 46.251 w tym roku (od kwietnia do lipca). Dziki oprócz „zwykłych” polowań są zabijane również w ramach tzw. „odstrzałów sanitarnych” zlecanych przez Inspektoraty Weterynarii ze względu na „zagrożenie wystąpieniem choroby zakaźnej”, również w województwach gdzie nigdy żaden przypadek ASF nie wystąpił u dzikich zwierząt. W wielu województwach ilość zabijanych w ten sposób dzików przewyższa liczbę dzików zabijanych w ramach „gospodarki łowieckiej”. Podczas gdy ustawa wymaga, żeby roczne plany łowieckie były sporządzane na podstawie danych dotyczących ilości żyjących w danym obwodzie zwierząt, konsultowane z samorządami, izbami rolniczymi i zatwierdzane przez nadleśniczych, to z czego wynika ilość zwierząt każdorazowo przeznaczonych do zabicia w ramach walki z potencjalnym „zagrożeniem wystąpienia choroby zakaźnej” - prawo nie określa.